Chamstwo na jarmarku świątecznym. Nie wpuścił dziecka na karuzele, bo było za grube?
19 grudnia 2018 r. | 11:21

W miniony weekend  na tarnogórskim Rynku odbywał się Jarmark Bożonarodzeniowy. Jedną z atrakcji dla dzieci była bezpłatna karuzela.

Niestety podczas imprezy doszło do bardzo przykrej sytuacji. Jak komentuje mama 6-letniego Kubusia, osoba obsługująca karuzelę nie wpuściła na nią jej syna.

Pani Magdalena: Bez skrupułów powiedział mojej mamie (bo to moja mama była z synem na Jarmarku), że Jakub nie wejdzie, bo Jakub za gruby. Syn jest dzieckiem już wystarczająco dotkniętym przed nadwagę i ma problemy z oddychaniem. Z komentarzami dzieci sobie jakoś radzi, ale kiedy Pan zabronił w tak chamski sposób wejść na karuzelę, to jakby namiastka jego kruchego dzieciństwa się załamała...

Cały komentarz opublikowany na portalu społecznościowym poniżej. 

"Chciałabym poruszyć pewną przykrą dla mnie i mojego syna sytuację, która wydarzyła się na Jarmarku. Zacznę od krótkiego wstępu. Mój syn ma 6 lat i 6 miesięcy. Od 2 miesiąca życia choruje na astmę oskrzelową. Przyjmuje leki po których, że tak powiem, puchnie. 

Przy wzroście 145 cm waży 40 kg. Mentalnie jednak nadal jest 6-letnim dzieckiem, które nie rozumie, dlaczego w przedszkolu się z niego śmieją? Dlaczego na placu zabaw dzieci krzyczą "uwaga, bo grubas idzie"? Dlaczego jak ktoś go uderzy to pani uważa, że Kubuś zaczął, no bo przecież jest większy, więc pewnie on zaczyna? No i najsmutniejsze, dlaczego pan, który obsługiwał karuzelę na Jarmarku, nie chciał go na nią wpuścić?

Ja potrafię zrozumieć bezwzględność dzieci, bo dziecko kultury i akceptacji drugiego, nieidealnego, chorego człowieka powinno uczyć się w domu od własnych rodziców, ale dorosły człowiek? Bez skrupułów powiedział mojej mamie (bo to moja mama była z synem na Jarmarku), że Jakub nie wejdzie, bo Jakub za gruby.

Syn jest dzieckiem już wystarczająco dotkniętym przed nadwagę i problemy z oddychaniem. Z komentarzami dzieci sobie jakoś radzi, ale kiedy Pan zabronił w tak chamski sposób wejść na karuzelę, to jakby namiastka jego kruchego dzieciństwa się załamała... powstrzymał łzy, bo już wiele ich wylał przez brak akceptacji rówieśników, ale znam swoje dziecko i wiem jak go to dotknęło.

Jest mi potwornie przykro przez zaistniałą sytuację, ponieważ uczestniczymy w Jarmarku co rok i nigdy nie zdarzały się takie sytuacje. Niestety był to nasz ostatni Jarmark. Nie chce więcej narażać swojego syna na tak negatywne emocje. Pisze ten post, aby dotarł do jak największej liczby osób. Nie będę pisać zażalenia do urzędu ani szukać faceta, który (jak to mój syn ujął) "zepsuł najlepszy dzień mojego życia". Nie w tym rzecz.

Pan niech wie, że mógł to powiedzieć po cichu, dyskretnie, a nie na cały regulator. To dziecko ma 6 lat, a już wie czym jest wstyd, co dał mu Pan odczuć przy tych wszystkich rodzicach i dzieciach, którzy słyszeli Pana komentarz w stronę Kuby. Serdecznie dziękujemy za każdy Jarmark w naszych pięknych Tarnowskich Górach, było wspaniale. Odczuliśmy aż nadto ducha świąt."

źródło: facebook.com

ŁUKASZ DUDEK