Dzisiaj w nocy śpimy krócej. Co się z tym wiąże?
25 marca 2017 r. | 20:00

Dzisiaj w nocy przestawiamy zegarki o godzinę do przodu. Jest jednak szansa że się to zmieni, ponieważ posłowie Kukiz'15 i PiS wyszli z inicjatywą skończenia ze zmianą czasu

Poniżej publikuję ciekawy materiał opracowany przez Fundację Republikańską i Stowarzyszenie KoLiber.

Zmiana czasu co pół roku jest niemieckim wynalazkiem z pierwszej wojny światowej, a jej jedynym celem było zaoszczędzenie energii. Od dziesięcioleci taka korzyść jest kompletnie nieaktualna. W dodatku zmiana czasu przynosi wiele niepożądanych skutków zdrowotnych, społecznych i gospodarczych. Można jednak ją zatrzymać, i to zupełnie łatwo.

Jako pierwszy kraj na świecie wprowadziły zmianę czasu kajzerowskie Niemcy w 1916 roku. Była ona podyktowana chęcią zaoszczędzenia energii potrzebnej do oświetlania fabryk. Wcześniejszy świt zimą dawał wymierne zyski. Argument ten całkowicie się zdezaktualizował, choćby z uwagi na fakt, że dzisiejsze fabryki są oświetlane światłem sztucznym niezależnie od pory dnia, nie mówiąc już o nikłym udziale w bilansie energetycznym współczesnego kraju.

Wpływ na gospodarkę:
• Z dostępnych analiz wynika, że zmiana czasu nie wpływa w sposób znaczący na szeroko rozumiane zagadnienia energetyczne.
• Wpływa na transport – przedsiębiorstwa muszą zmieniać rozkłady jazdy.
• Systemy internetowe banków oraz innych instytucji często bywają nieczynne w noce zmiany czasu.
• Z niektórych badań wynika, że zmiana czasu niekorzystnie wpływa na zachowanie inwestorów giełdowych (!).
• W okresach po każdej zmianie czasu spada wydajność pracowników i zwiększa się liczba zwolnień.

Wpływ na społeczeństwo:
• Po zmianie czasu występuje większe ryzyko zawałów serca.
• Według niektórych badań zmiana czasu zwiększa liczbę wypadków drogowych.
• Pojawiają się zaburzenia snu, samopoczucia i nastroju.
Warto dodać, że według obszernego raportu przygotowanego dla UE przez firmę ICF International w 2014 roku, 76 procent Europejczyków jest niezadowolonych z wprowadzania zmiany czasu.

Dobrych stron obecnego systemu trudno się doszukać. Jego zwolennicy twierdzą, że jest on lepiej dostosowany do naturalnego czasu (tzn. gdy ludzie budzą się po świcie, a kończą aktywność jak najbliżej zmierzchu), jednak w dobie powszechnego oświetlenia sztucznego i trybu życia regulowanego przez sztywne godziny pracy i innych czynności taki argument zdecydowanie traci na wadze. Przejście Polski na stały czas spowoduje jedno utrudnienie, a mianowicie konieczność przestawiania zegarków przy przekraczaniu granic innych krajów. Wszyscy nasi sąsiedzi z wyjątkiem Białorusi i Rosji zmianę czasu stosują, a wszyscy sąsiedzi unijni mają czas wzajemnie zsynchronizowany (Litwa jest w innej strefie czasowej). Niemniej utrudnienie to jest naszym zdaniem warte zaakceptowania.

Całość TUTAJ

źródło: fundacjarepublikanska.org