Na placu zabaw przy ulicy Norwida w Miasteczku Śląskim, najprawdopodobniej ktoś wykręcił dwie śruby z huśtawki "mama i ja". Śruby są wykręcone z elementu, na którym siedzi dziecko. Bez tych śrub dziecko może zsunąć się i spaść na głowę.
Niestety ciężko będzie dowiedzieć się, kto mógł dopuścić się tak paskudnego czynu, ponieważ nowy plac zabaw za blisko pół miliona złotych, jest pozbawiony monitoringu i oświetlenia. Burmistrz Michał Skrzydło, wybrany w listopadowych wyborach, najwyraźniej bagatelizuje bezpieczeństwo najmłodszych.
ŁUKASZ DUDEK