Marszałek Województwa Śląskiego Jakub Chełstowski wraz z wicemarszałkiem Łukaszem Czopikiem, prezes Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów Henryk Drob i wiceprezes Krzysztof Wierzbicki, Arkadiusz Czech, Burmistrz Tarnowskich Gór oraz Zbigniew Pawlak, prezes Zarządu Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej wraz ze Stanisławem Karczem, wiceprezesem podpisali dziś list intencyjny, którego celem będzie utworzenie instytucji kultury Szybu Staszic w Tarnowskich Górach.
– Tarnogórskie przemysłowe dziedzictwo jest niezwykle bogate, wspólnie chcemy, aby kolejną jego część została otoczona odpowiednią opieką i udostępniona zwiedzającym – powiedział Arkadiusz Czech, Burmistrz Tarnowskich Gór wskazując, że wszystko, co ważne dla przemysłowego Górnego Śląska symbolicznie zaczęło się w Mieście Gwarków. – To u nas w 1797 roku zaczął działać pierwszy w Europie nowoczesny miejski a potem regionalny wodociąg, który jest jedynym na świecie systemem zaopatrywanym przez wodę pogórniczą. Co więcej, To lat później Szyb a później Stacja Wodociągowa Staszic stały się jego kluczowym elementem – wskazał żartując, że w Tarnowskich Górach pogodzenie wody z ogniem, czyli wody z turystyką jest możliwe. To pokazuje dzisiejszy dzień, bo dzięki tej umowie będziemy mogli pokazać coś, co jest porównywalne do tego, co mamy w Zabytkowej Kopalnia Srebra Srebra.
Szyb Staszic, który jest częścią dawnej stacji wodociągowej Staszic, będący częścią wpisu na listę światowego dziedzictwa UNESCO pn. Kopalnia rud ołowiu, srebra i cynku wraz z systemem gospodarowania wodami podziemnymi w Tarnowskich Górach to miejsce wyjątkowe. Wydrążony w 1796 roku, w drugiej połowie XIX wieku został pogłębiony do blisko 50 metrów i razem z szybem maszynowym stał się w 1884 roku podstawą do utworzenia Stacji Wodociągowej Adolfschacht, którą w XX-leciu międzywojennym przemianowano na Staszic.
To z niej zasilano w wodę dużą cześć dzisiejszej, a wówczas powstającej, górnośląskiej metropolii z Chorzowem na czele. Pod szybem Staszic krzyżują się podziemne chodniki i odwadniające tarnogórsko- bytomskie podziemia sztolnie. Najgłębsza część Stacji sięga 70 metrów wgłąb ziemi. Wydrążone pod nią studnie są trzy razy głębsze.
– To kolejna, po Zabytkowej Kopalni Srebra i Sztolni Czarnego Pstrąga, tarnogórska perełka warta wyeksponowania i wykorzystania – wskazał Jakub Chełstowski, marszałek Województwa Śląskiego, który jako przedstawiciel województwa, wspólnie ze Stowarzyszeniem Miłośników Ziemi Tarnogórskiej i miastem Tarnowskie Góry ma w przyszłości poprowadzić instytucję kultury.
– Ta umowa to wielki krok naprzód, aby rozszerzyć ofertę turystyczną naszego województwa o bardzo ważny i ciekawy obiekt – dodał zapowiadając – po akceptacji porozumienia przez Sejmik Województwa Śląskiego i Rade Miejską w Tarnowskich Górach – pierwsze realne działania na początku przyszłego roku.
– Osobiście nie widzę żadnych przeszkód, aby tak stało – przyznał Marek Bieniek, obecny w czasie podpisania listu radny Sejmiku.
Kluczowym elementem w pracach do tego zmierzających jest zgoda na takie wykorzystanie Stacji jest spółka Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów, która jest właścicielem i użytkownikiem stacji.
– Ze Staszica w dalszym ciągu pobierana jest do sieci woda, dlatego – mimo wielkiej radości z faktu utworzenia w tym miejscu instytucji kultury – musimy obwarować wykorzystanie stacji i szybu wieloma ograniczeniami. Nie możemy dopuścić do tego, aby w okolice wody dostały się jakiekolwiek zanieczyszczenia – wskazał prezes GPW.
Zbigniew Pawlak, prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej przypomniał, że ten właśnie obiekt jest ważny dla pokazania, jak bardzo Górny Śląsk, po Anglii, Walonii i Nord Pas de Calais, znalazł się w awangardzie europejskiego rozwoju przemysłowego: – Bez wody nie byłoby tego Górnego Śląska, a dosłowne pokazanie tego dziedzictwa to zaznaczenie jego wartości – wskazał.
Co warte jest zobaczenia w Staszicu? Na terenie mieszczącej się przy ul. Wodociągowej Stacji, która stanowiła kiedyś wodne centrum Górnego Śląska, znajduje się do dziś ostatnia w Europie podziemna maszyna parowa. Warte uwagi są też budynki nadszybia, kotłownia, warsztaty oraz możliwość zaglądnięcia bezpośrednio ze stacji do Sztolni Głębokiej Fryderyk. To na niej, kilka kilometrów dalej, urządzono turystyczną, mierzącą 650 metrów trasę znaną jako Sztolnia Czarnego Pstrąga. Niewątpliwą atrakcję stanowić będą podziemne rurociągi, podziemne hale dla maszyn z silnikami na sprężoną parę, kondensatory i kocioł do sprężania, napędzającej pompy pary.