Tarnogórscy policjanci wyjaśniają przyczyny i okoliczności wycieku i zapalenia się gazu. Na skutek pożaru, 63 i 32-letni pracownicy gazowni z poparzeniami twarzy i dłoni trafili szpitala. Na miejscu przez kilka godzin pracowali policjanci oraz pozostałe służby.
Wczoraj, kilka minut po godzinie 11.00, dyżurny tarnogórskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na skrzyżowaniu ulic Opatowickiej z Odrzańską w Tarnowskich Górach, podczas prac prowadzonych przez pracowników gazowni, doszło do wycieku i zapalenia się gazu.
Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy zabezpieczyli teren przyległy do wykopu, z którego wydobywał się wysoki na 5 metrów płomień. Mundurowi zamknęli ruch dla pojazdów i nie pozwolili w tym rejonie poruszać się pieszym.
Na miejscu zdarzenia byli trzej pracownicy gazowni. Dwóch z nich w wieku 63 i 32 lat zostało poparzonych. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, którego ratownicy zabrali poparzonych mężczyzn do szpitala. Na szczęście powstałe obrażenia nie zagrażały ich życiu.
Policjanci wstępnie ustalili, że do wycieku i zapalenia się gazu doszło podczas łączenia rur. Zabezpieczenie odcinające dopływ gazu stało się nieszczelne. Nastąpił wyciek gazu, a następnie jego zapłon prawdopodobnie podczas prowadzonych prac spawalniczych.
Na miejscu przez kilka godzin pracowały służby. Śledczy ustalają teraz dokładne okoliczności i przyczyny tego zdarzenia.
Źródło: KPP Tarnowskie Góry