Autobus, którym wyjechali wczoraj rano z Tarnowskich Gór do Niemiec uchodźcy po południu byli już w okolicach Bernburga. W okolicach godz. 17.00 pierwsze dwie rodziny były już w swoich nowych mieszkaniach, pozostali robili swoje pierwsze zakupy.
– To była bardzo spontaniczna akcja, kilkanaście godzin od pierwszego telefonu autobus był już drodze, po kilkunastu jedzie z powrotem – przyznali pracownicy Urzędu Miejskiego w Tarnowskich Górach wczoraj rano, kiedy do partnerskiego Bernburga odjeżdżało kilkunastu uchodźców z toczącej wojnę z Rosją Ukrainy. Do Miasta Gwarków przyjechali kilka lub kilkanaście dni temu, wczoraj wieczorem zdecydowali się pojechać dalej na zachód. Dzięki temu zwolniło się kilkanaście miejsc dla nowych przybyszów.
– Spróbowaliśmy trochę odciążyć nieco naszych przyjaciół z Tarnowskich Gór, na których – jak na wszystkich Polakach – w głównej mierze spoczywa największy ciężar przyjmowania uciekinierów z Ukrainy – powiedział Franz Wyszkowski, koordynator pomocy z Bernburga, który wkrótce rusza z kolejnym transportem na Słowację i Ukrainę. Dla niego był to już ósmy tego rodzaju wyjazd.
Na miejscu na gości czekają już mieszkania, pomoc i pieniądze na start. w samym Bernburgu przeznaczonych ma zostać dla nich do 300 lokali różnej wielkości – zależnie od indywidualnych potrzeb. Część z nich to mieszkania miejskie, inne to kwatery prywatne.
– W Tarnowskich Górach spotkaliśmy bardzo serdecznych ludzi, jesteśmy Wam bardzo za wszystko wdzięczni – mówiła przy wsiadaniu do autobusu pani Jana, który na Śląsk trafiła z Połtawy. razem z kilkunastoma innymi osobami wyjechali z Rynku przed godz. 9.00 rano. Na miejsce dotarli w okolicach 17.00.
– Zaopiekujemy się nimi najlepiej jak potrafimy – zapowiadają Niemcy, którzy, dzięki niezwykłych, bo wojennym okolicznościom odkurzyli nieco kontakty z Tarnowskimi Górami.
– Wkrótce, niezależnie od okoliczności, wrócimy do Was znowu – zapowiedzieli Niemcy.