Trochę szacunku dla innych!
08 stycznia 2020 r. | 06:57

Dużo jeżdżę samochodem, co wiąże się z częstymi wizytami na stacjach benzynowych. A posiadając samochód na gaz, jak pewnie wiecie, stanowisk do tankowania go jest o wiele mniej, niż innego paliwa - zwykle jedno, czasem góra dwa. 

Nieraz zdarzyło się, że była spora kolejka do każdego dystrybutora, a LPG w szczególności. Jednak gdy jest luźniej, sam fakt podjeżdżania kierowców do stanowiska z LPG, a tankując tylko "zwykłe"paliwo zawsze wydawało mi się to zwykłym przeoczeniem, gapiostwem - bo dlaczego nie podjechać do każdego innego wolnego dystrybutora by zatankować, a nie zabierać często jedyne wolne miejsce tankowania gazu?

Niestety ostatnio kilka razy zachowanie innych kierowców na stacji benzynowej mnie po prostu oburzyło! Zupełnie tego nie rozumiem, jak można być tak samolubnym i nie patrzeć na innych!

Wczorajsza sytuacja na stacji w Miasteczku Śląskim - kolejka do LPG, jeden dystrybutor, samochody podjeżdżają wymiennie z obydwu stron. Raz z jednej strony ktoś tankuje, idzie płacić, w tym czasie się podłącza osoba z drugiej strony i jakoś idzie. Ja czekam w kolejce, gdy Pani z drugiej strony niezbyt umiejąca zatankować gaz kombinuje, jak to zrobić. W końcu jej się to udaje i ja mogę wreszcie się podłączyć. Pani idzie zapłacić i przepada na dłuższy czas. Kolejka się za nią robi dość długa, a jej wciąż nie ma. Mnie się w końcu udało zatankować i przeparkować, by zrobić drobne zakupy na stacji. Po jakichś 20 minutach mijam zadowoloną z siebie kobietę wychodzącą z toalety, która nareszcie uwalnia zajęty dystrybutor!

Pytam - dlaczego nie mogła przeparkować, zwolnić miejsce innym, a potem iść do toalety?! Czy inni ludzie nie mają życia, domu, dzieci, itp? Dlaczego odbierać im cenne minuty razem, po wielu godzinach w pracy?! Dlaczego wizyta w ustronnym miejscu tej pani jest ważniejsza od życia innych ludzi - aż tyle wysiłku od niej to wymagało? Nie sądzę.

Wcześniejsza sytuacja na stacji w Tarnowskich Górach - jak zawsze kolejka do LPG, są dwa dystrybutory, więc teoretycznie powinno iść sprawnie. Nic bardziej mylnego - bus stojący od dłuższego czasu z jednej strony blokuje tankowanie i ruch się odbywa tylko z drugiej strony. Po naprawdę długim czekaniu udaje mi się zatankować i idę zapłacić. Pytam Panią przy  kasie - co się stało z kierowcą busa, bo już z pół godziny nie odjeżdża spod dystrybutora, na co pani kasjerka mi odpowiada, ze pan własnie pije sobie kawkę.

Serio?! Omijając niecenzuralne słowa - naprawdę nie mógł odjechać i wtedy sobie pójść na kawkę?! 

Szanowni Państwo, wiem, ze gros osób ma w sobie empatię, zdaje sobie sprawę, że nie jest samemu na tym świecie - za to im dziękuję, ale niestety zdarzają się jednostki, które uważają, ze świat się kręci wokół nich. Do nich właśnie kieruję ten tekst. Polecam przy okazji ćwiczenie - naprawdę działa, ja często je stosuję - a mianowicie postawienie się na miejscu drugiej osoby. Proszę sobie wyobrazić, że np. dziecko w domu czeka, pan/pani jest zmęczony, chce jak najszybciej być w domu, tylko musi zatankować. Niestety przez inną osobę musi tam spędzić o wiele więcej czasu, niż normalnie, bo ktoś własnie pije kawę/jest w toalecie/kupuje hot-dogi... itd. a nie chciało mu się przeparkować.

Polecam więcej empatii i szacunku dla drugiego człowieka!