Nad zalewem Nakło-Chechło koszą wodorosty i pieniądze
18 czerwca 2017 r. | 23:22

Od pewnego czasu nad naszym „najpiękniejszym” akwenem w powiecie tarnogórskim można zobaczyć prężnie działającą kosiarkę do wodorostów. Jest szansa, że przynajmniej ten problem zniknie na jakiś czas. No ale co dalej? Czy koszenie wodorostów to wszystko, na co stać lokalnych włodarzy? Ile jeszcze czasu potrzeba urzędnikom, aby chociaż droga dookoła jeziora wyglądała przyzwoicie? Sezon można uznać za otwarty, a niestety jak zwykle ostatnie miesiące zostały przejedzone i przespane. Tajemnicą nie jest, że Wójt Świerklańca Marek Cyl (który zarządza akwenem) należy do Inicjatywy Obywatelskiej Powiatu Tarnogórskiego, która de facto rządzi prawie całym regionem.

Może najwyższa pora, aby urzędnicy z powiatu, Tarnowskich Gór, Świerklańca i Miasteczka Śląskiego spotkali się razem i stworzyli wspólny plan naprawczy dla naszego jeziora?

Kolejną sprawą jest ścieżka rowerowa łącząca Tarnowskie Góry - zalew - Miasteczko Śląskie. To, co mamy w tej chwili to kpina z mieszkańców. Tyle ostatnio mówi się o ekologi, więc taka prawdziwa ścieżka rowerowa byłaby projektem wysoce proekologicznym. Drodzy urzędnicy apeluję do was jako redaktor, mieszkaniec, podatnik. Zacznijcie myśleć o społeczeństwie, bo widać u was zastój i zmęczenie materiału. Tyle lat na publicznym garnuszku więc ambicje coraz mniejsze, a wypłaty wasze coraz to większe.

ŁUKASZ DUDEK