Fot. Archiwum KPP Tarnowskie Góry
Tarnogórscy policjanci uratowali 57-latka i czwórkę dzieci
10 lutego 2017 r. | 15:49

Tarnogórscy policjanci ewakuowali z mieszkania 5 osób, w tym 4 dzieci, z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla. Wszyscy trafili do szpitala. Gdyby nie szybkie działanie stróżów prawa mogłoby dojść do tragedii. Szczegółowe okoliczności zdarzenia wyjaśniają tarnogórscy śledczy.

Wczoraj około godziny 23:00, dyżurny tarnogórskiej policji został powiadomiony przez pogotowie, że na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który zgłosił złe samopoczucie. W rozmowie ze zgłaszającym ustalono, że dom ogrzewany jest piecem typu „koza”. Policjanci od razu wiedzieli, że mogło dojść do zatrucia tlenkiem węgla. Dyżurny natychmiast na miejsce zgłoszenia skierował policyjnych wywiadowców.

W mieszkaniu znajdującym się przy ul. Ogrodowej w Tarnowskich Górach stróże prawa znaleźli 57-latka oraz 4 dzieci w wieku od 7 do 13 lat. Właściciel mieszkania był zdezorientowany i nie wiedział co się dzieje, jego dzieci były senne i nie potrafiły poruszać się o własnych siłach. Policjanci wyprowadzili mężczyznę i wynieśli dzieci z mieszkania. Całej rodzinie udzielili także pomocy podczas oczekiwania na przyjazd Zespołu Ratownictwa Medycznego oraz Straży Pożarnej. Po badaniu ojciec wraz z dziećmi trafił do szpitala z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zdarzenia była nieszczelność przewodu kominowego. Śledczy z tarnogórskiej jednostki wyjaśniają przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.

„W mieszkaniu było bardzo duże stężenie tlenku węgla w powietrzu. Zagrażało ona zdrowiu i życiu przebywających tam osób. Gdyby policjanci przyjechali na miejsce trochę później, mogłoby dojść do tragedii” - powiedział oficerowi prasowemu tarnogórskiej komendy kapitan Sebastian Papiński z Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowskich Górach./KPP Tarnowskie Góry/