Tarnogórscy dzielnicowi zatrzymali 44-latka, który podczas interwencji ruszył na nich z 70 centymetrowy kluczem. Mundurowi obezwładnili i zatrzymali agresora.
W środę po godzinie 11 do dyżurnego komendy zadzwonił mężczyzna i poprosił o przyjazd patrolu. Zgłaszający wytłumaczył, że właściciel jednej z firm na ulicy Zagórskiej w Tarnowskich Górach, wykonał usługę, ale wykonanie nie jest takie jak powinno i w trakcie rozmowy mężczyzna zaczął być wulgarny i agresywny.
Zgłaszający obawiał się, że dojdzie do rękoczynów. Na miejsce pojechali dzielnicowi, którzy próbowali rozwiązać konflikt. W trakcie rozmowy, właściciel firmy zachowywał się arogancko i w sposób lekceważący odnosił się do policjantów. Nie zamierzał dać się wylegitymować. W pewnym momencie przerwał rozmowę ze stróżami prawa i poszedł do innego pomieszczenia. Gdy policjanci weszli za nim, ten wziął 70 centymetrowy klucz i zaczął nim wymachiwać.
Widząc to mundurowi wezwali sprawcę do odrzucenia przedmiotu i zachowania się zgodnego z prawem. Tarnogórzanin nie reagował. Wtedy jeden z policjantów użył gazu pieprzowego i wyrwał z rąk agresora klucz. W trakcie obezwładniania cały czas zadawał ciosy i szarpał się. Po chwili został skuty i zatrzymany. Nie powstrzymało to jednak awanturnika od dalszych wyzwisk i gróźb.
Po lekarskim badaniu, 44-letni tarnogórzanin trafił do tarnogórskiej komendy, a później do policyjnej celi. W czwartek został doprowadzony do prokuratury, gdzie zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego. Za czynną napaść na policjantów i znieważenie funkcjonariuszy grozi mu do 10 lat więzienia.